W ramach wymiany zorganizowanej przez
Madlinke uszylam bawelniany woreczek. Zgodnie z zyczeniem partnerki w wymianie (a jest nia sama organizatorka - Madlinka:) jest kremowy, zdobi go koronka i hafcik.
Po raz pierwszy wyszywalam mulina w kolorze metalu i musze przyznac, ze strasznie niewygonie sie z tym pracuje! Chyba niezbyt predko zdecyduje sie ponownie jej uzyc;), choc efektowna napewno jest!
Szwy maszynowe pozostawiaja wiele do zyczenia, ale to dlatego, ze lata juz nie mam regularnego kontaktu z maszyna! Mam nadzieje to zmienic poniewaz od kilku dni jestem szczesliwa posiadaczka prostego modelu Singera:D (to tak przy okazji sie chwale;)
Z niecierpliwoscia oczekiwalam wiadomosci, czy woreczek dotarl juz do adresatki.
Z jednej strony chcialam sie dowiedziec czy sie spodobal, a z drugiej czy przesylka nie zaginie, jak to niedawno dane bylo mi doswiadczyc:(....


Zasypalam;) Was dzis postami, a to dlatego ze w ciagu najblizszych dni bede zmagac sie z dodatkowym zleceniem w pracy. Nawet w sobote i niedziele musze pracowac, co jest mi szczegolnie nie na reke z powodu ... wieczoru panienskiego.
Tym razem jestem gosciem takiej imprezki, ale juz zacieram lapki na atrakcje jakie sa przygotowane na te okazje. Mam zamiar zabrac aparat, ale nie wiem czy bede mogla pozniej zamiescic zdjecia - tyle mlodych dziewczatek tu zaglada;).....