Na moim blogu zapanowaly filcowe kwiaty. Bardzo przyjemnie sie je tworzy, a dzieki Waszym milym komentarzom wcale nie mam ochoty przestac! Czesc z Was moze sie juz czuc tym tematem zmeczona i calkowiecie to rozumiem!
Zaplanowalam jednak kilka projektow w innych technikach i juz dzis moge obiecac ze w najblizszym czasie broszkami nie bede Was zadreczac;)
Dzis zaprezentuje kilka najnowszych i odpowiem na kilka pytan zadanych w komentarzach.
Nie moge pominac radosnego dla mnie faktu stale zwiekszajcej sie grupie Osob Obserwujach mojego bloga oraz Nowych Gosci pozostawiajach komentarze. Bardzo dziekuje i zapraszam ponownie!
Staram sie Was odwiedzac w miare mozliwosci:)
W poprzednim poscie prezentowalam broszke, ktora wielu z Was przypomina kwiat dalii. W zupelnosci sie zgadzam z ta opinia. Dalie to jednak kwiaty z perfekcyjnie stopniowanymi platkami. Widzialam juz kilka takich filcowych kwiatow w internecie. Jest to zatem mozliwe. Po pierwszym podejsciu jestem pewna, ze nie jest to takie proste. Bede potrzebowac zapewne jeszcze kilku prob z roznymi ksztaltami platkow.
Do stworzenia szarej wykorzystalam koleczka w dwoch rozmiarach. Skrecalam je w rozek i nastepnie zszywalam od podstawy platka do ok polowy wysokosci.
Srodek ozdobilam guziczkiem obszytym filcem i koralikami.
Platki nie ukladaja sie idealnie rowno i dlatego bardziej przypominaja chmurke niz kwiatek;)
Na koniec pragne goraco podziekowac za przejawy troski, jakie otrzymalam w zwiazku z trzesieniem ziemi. U mnie wszystko w porzadku i mam nadzieje ze tak pozostanie... W najblizszy weekend bedziemy pod wplywem huraganu IRENY...
Trzymajcie kcjuki, aby zywiol uderzyl z mniejsza sila niz przewiduja!
Pozdrawiam serdecznie!