Pierwszy poniedzialek wrzesnia to w Stanach swieto pracy. Zazwyczaj mozna wykombinowac sobie przy tym dluzszy weekend:)
Moj Malzonek mile zaskoczyl mnie propozycja wyjazdu do sasiedniego stanu, aby odwiedzic.... Elmo:)
Wybralismy sie z Synkiem oczywiscie;) do parku rozrywki, ktory jest urzadzony na wzor "Ulicy sezamkowej".
Nie musze Wam mowic jak Synek byl zachwycony! Nie tylko Synek - ja w ferworze wszystkich atrakcji malo kiedy robilam zdjecia i mam naprawde malo takich, ktore warte sa pokazania.... Napewno nie oddaja klimatu tego miejsca.
Twoje dziecię widocznie oczarowane, czemu wcale się nie dziwię, skoro znam maluchy, które ciągną rodziców do McDonalda, żeby pozjeżdżać w rurze. Z Twojej relacji wynika, że w Elmo tyle frajdy, że się w małej głowie nie mieści. Najlepsze jest to, że i dorosłym wcale ta uciecha nieobca:)
OdpowiedzUsuńUroczo :))Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSuper Olu,widać,że synek zadowolony:)
OdpowiedzUsuńOoo, mój maluszek pewnie też byłby zachwycony:)
OdpowiedzUsuńFajna wycieczka! Zazdraszczamy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Ooo,musialo byc cudownie!MY uwielbiamy takie parki :-)
OdpowiedzUsuńsuper wycieczka, a ja o sobie bardzo często mówię, że jestem taki ciasteczkowy potworek, bo jest ze mnie straszny łasuch na słodycze :)
OdpowiedzUsuńzapraszam po odbiór wyróżnień:)
OdpowiedzUsuńWizyta u Elmo z pewnoscia byla przesympatyczna :) Zawsze bardzo lubilam Ulice Sezamkowa ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!