Dzieki
Brises dotarl do mnie ksiazkowy lancuszek.
Ania wymyslila nastepujace pytania:
1. Najdziwniejsza ksiazka jaka czytalas? Hmmm, niech bedzie "Pachnidlo" Patricka Suskinda
2. Ksiazka z dzieciecych lat, ktora wspominasz do dzis?Tu moja odpowiedz bedzie nieco pokretna poniewaz wlasnie chodzi za mna zakup tej ksiazki, ktora wlasciciwie jest podrecznikiem;) Jest to klasyczny elementarz z jakiego uczylam sie w pierwszej klasie.... Napewno wiecie o jaki mi chodzi - "Ala ma kota" a kot ma Ale";) hihihi
Przez lata byl wydawany z taka sama okladka....
Do niedawna podczas odwiedzin w polskiej ksiegarni zawsze mi "wpadal" w oko i sobie myslalam - Eee tam jeszcze nie, Synek jest za maly, mam czas. W ubieglym tygodniu ogarnela mnie panika. Elementarza nie bylo, a ja akurat sobie pomyslalam ze moze juz go jednak zakupila - a tu klops. Nie ma co jednak wlosow z glowy rwac - moze gdzies uzywany zdobede;)
3. Jaka ksiazke chcialabys znalezc na starym strychu?OOO! To pytanie pobudza wyobraznie!
Moglby to bys romans ze szczesliwym zakonczeniem lub przygodowa ksiazka o wspanialym skarbie, ktorego znalezienie okazaloby sie mozliwe w rzeczywistosci...
Moje trzy pytanie sa nastepujace:
1. Ksiazka do ktorej czesto powracasz?
2. Gdzie najczesciej czytasz?
3. "Znienawidzona" lektura szkolna?
Kieruje je do:
Marchewki Dracooliny,
Ushii i
Edyty350.
Dzis jest ostatni czwartek karnawalu. Nie porywalam sie na domowe paczki, ale nie moglam sie oprzec tym zakupionym w polskiej cukierni;) Nie byly wprawdzie tak pyszne jak robi moja Mama (nadzienie z roza, lukier, skorka pomaranczowa...), ale tradycja podtrzymana.