wtorek, 25 listopada 2008

Jesień...







Dzisiejszy pochmurny, zimny dzien przypomina ze zima juz tuz tuz.
W moim sasiedztwie nie bylo za wiele okazji, zeby nacieszyc sie kolorami jesieni.... Marzył mi sie bukiet z czerwonych lisci klonu, jednak takowych w okolicy mało. Na dodatek nie miłly okazji byc czerwonymi - spadały najczesciej od razu brazowe lub podczas deszcu i nic sie nie dało z nich zrobic. Z opresji wyratowało mnie dzikie wino - udłlo mi sie znalezsc kilka czerwonych listkow i stad powyzszy bukiet. Nim jednak tez nie nacieszyłam sie za dlugo. Kociaki uznaly go za atrakcje dla nich i podczas nocnych zabaw rozniosły go po calej kuchni.... Fajnie, ze choc te fotke zdazyłam zrobic;)

czwartek, 20 listopada 2008

Kociaki:)

CZARNULKA:)

WRZASKUNEK:)



















Bylo ich piec - cztery buraski i jeden czarny. Gdy je odkrylismy na sasiednim opuszczonym podworzu dopiero co otworzyly sie im oczka. Byly urocze i serce sie sciskalo, gdyz bylo wiadomo jak skoncza, gdy sie nimi nie zajmiemy...
"Dwa tygodnie"- taki czas dal mi Maz na to, aby je zabrac do domu i znalezsc ludzi, ktorzy je przygarna.
Czas troche sie wydluzyl. bo wcale nie bylo latwo o chetnych.
Udalo sie jednak i z zalem, ale rozstalismy sie z trojka lobuziakow. Nawet moj Maz i tesc stracili dla nich glowe.
W domu zostaly Czarnulka i Wrzaskunek:)
Czarna od poczatku zawladnela moim sercem, a o Wrzaskuna balismy sie, ze ze swoim trudnym charakterkiem i tak trafi na ulice. Sa wiec teraz we dwie i dobrze. Maja teraz ok 3 i pol roku, a nadal bawia sie razem jak kociatka.
Niesamowite z nich balaganiary i indywidualistki, ale tak sie ciesze, ze z nami zostaly. Przynosza swoja obecnoscia wiele ciepla i spokoju. Dobrze jest miec zwierzaka w domu.
Mielismy wiele obaw, gdy na swiat mial przyjsc Synek.
Synek ma dwa lata i wszystko jest w porzadku - ogony sa targane, ale nie bez zgody wlascicielek tych ogonow;)

Torcik z ... pieluszek.







Czyli DIAPER CAKE! Własnie dostałam "zamowienie" na takowy. Szwagierka wybiera sie do znajomej na Baby Shower. Miło mi, ze pamieta ten, ktory kiedys zrobiłam i prosi o pomoc. Powyzej oczywiscie chwale sie moim dzieł em;)
Tak sie składa, ze w najblizszym czasie i wsrod moich bliskich osób, przyjdzie na swiat kilkoro dzieci. Wart chyba pomyslec nastepnych torcikach;)
W Stanach prawie każdy organizuje z tej okazji Baby Shower. W Polsce modnym ostanio staje sie zwyczaj "Brzuszkowego". Jakby nie nazwał tej imprezki jest to sympatyczne wydarzenie, na które warto przygotowac cos fajnego.




wtorek, 18 listopada 2008

Wspomnienie wiosny........

Zima coraz blizej. Dzis spadly pierwsze platki sniegu. Lapie mnie jakies chorobsko:( Zeby sie rozgrzac postanowilam odnalezsc moje tegoroczne wiosenne zdjecia. Oto one:











 

środa, 29 października 2008

Podejscie numer dwa....

ZALACZNIK!
Okazalo sie, ze mam blokade na jednym komputerze. Nie umiem sobie z nia poradzic:( Za to na drugim moge wgrywac zdjecia! Jupi!
Oto moja dynia:)





To moje poczatki w swiecie blogow. Bardzo ladnie wychodzi moj analfabetyzm komputerowy.... Zawsze, gdy czegos nie wiem Mezus jest pod reka - zrobi czary mary i gotowe. Tylko potem jak nie wiem jak, skad, dlaczego, po co...
Postanowilam sprobowac obejsc moje niedosciagniecia - zobaczymy jakie beda tego efekty.
Obiecalam pochwalic sie moja dynia. Wykonalam ja jako prezencik urodzinowy dla kolezanki.
Dynia - igielnik powstala dzieki kursowi, jaki znalazlam w House of Art







LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...