Bransoleta i naszyjnik sa kolejnymi przedmiotami jakie wykonalam z wlasnorecznie filcowanych kulek.
Jako dodatki posluzyly mi wyszperane w przydasiowych szufladach perelki i koraliki.
Ponizej moj dotychczasowy dorobek w filcowaniu kulek. Wykorzystalam juz prawie wszystkie, a za tworzenie nowych zabiore sie jak bedzie chlodniej. Filc to takie troche niezbyt wakacyjne tworzywo;)
Na koniec skromna propozycja noszenia naszyjnika:
Milej niedzieli!
Super kuleczki a zielony naszyjnik jest fantastyczny.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńŚliczna bransoleta i korale. Przepiękna zieleń korali, bardzo mi się spodobały. I ładnie wyglądają same kulki jako ozdoba w kieliszku.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne wytwory :)
U Ciebie jak zwykle uczta dla oka :) piękne zdjęcia i piękne obiekty zdjęć.
OdpowiedzUsuńa te perełki wyglądają znajomo ;))
Ostatnio sama troszkę choruję na bizuterię z filcu, a w szczególności takie korale.Twoje są śliczne:)I w ladnych okolicznościach przyrody robilaś im zdjęcia:)Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńPrześliczna ta biżuteria- bardziej podoba mi się naszyjnik, ale to ze względu na kolor :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOne są po prostu cudowne!!!! Świetnie Ci wychodzi filcowanie :) Buziaki :*
OdpowiedzUsuńświetnie sobie radzisz z filcem:) piękna bransoleta:)
OdpowiedzUsuńI do filcowania masz zlote raczki!!Tylko podziwiac!Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńzielony naszyjnik jest cudny. Sama pewnie nigdy się za taki nie zabiorę, bo filcowanie to dla mnie czarna magia więc tym bardziej podziwiam cię za tą robotę :)Naprawdę śliczny jest :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękny naszyjnik. Uwielbiam taką zieleń!
OdpowiedzUsuńKuleczkowa biżuteria ma wiele uroku !!!
OdpowiedzUsuńZestawienia kolorystyczne wspaniałe !!!
Pozdrawiam Agnieszka
Jakie równiutkie kuleczki, fajne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Śliczne są te Twoje filcowanki i zdjęcia pięknie zaaranżowane Nieustannie wpadam w podziw nad idealnym kształtem kulek - jak taki ideał osiągnąć?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Serdeczne dzieki za tyle milych slow! To moje niesmiale, skromne poczatki w filcowaniu, tymbardziej pochwaly ciesza i zachecaja do dalszych prob:)
OdpowiedzUsuńEwus! Dobrze widzisz! To perelki z Twojego candy:)
Wszystkich chetnych do sprobowania tej techniki rekodzielniczej zapraszam do odwiedzin Oli Smith. Znalazlam na jej blogu wspaniale kursy filcowania przy uzyciu igiel: http://olasmith.blogspot.com/search/label/tutoriale
Pozdrawiam!
Widzę Olu, że filc ujął Cię mocno za serce ... też bardzo lubię ten materiał i kolory ;-))) pozdrawiam,ewa
OdpowiedzUsuńAleż się natrudziłaś, przy robieniu zdjęć, taka profesjonalna (jak zawsze) sesja zdjęciowa. Filc jest cudny, ale do takich korali trzeba mieć wzrost... ha ha Pięknie wykończyłaś
OdpowiedzUsuńWidze ze upodobalas sobie filc, ja jakos nie moge sie przekonac do zaczecia bizuterii z niego.
OdpowiedzUsuńAle ogladajac Twoje dziela nabieram wielkiej ochoty.
Pozdrawiam serdecznie
Ależ z Ciebie cierpliwa osóbka ;D Po prostu nie mogę się napatrzeć ;D Aranżacja do fotografii na 6+ ;D
OdpowiedzUsuńBardzo bardzo mnie się podobają!:) Podziwiam za cierpliwość i precyzję!:)
OdpowiedzUsuńAleż rozkoszni i orzeźwiający filcowy drink pod koniec serwujesz:D
OdpowiedzUsuńWszystkie absolutnie doskonałe!
Bardzo dziekuje za kolejne mile komentarze.
OdpowiedzUsuńEluniu! Wcale sie nie nameczylam z tymi zdjeciami. Aby zlapac odpowiednie swiatlo, zabieram "obiekty" i aparat ze soba do pracy lub na spacer i dzialam w terenie w wolnej chwili:)
A faceci sie potem dziwia po co kobietom takie duze torebki sa potrzebne;)
Faktycznie filc to bardziej zajęcie na jesienne, długie wieczory :)
OdpowiedzUsuńPiękna sesja fotograficzna, a hydrant fantastyczny :) mam do nich słabość :P