Nareszcie udalo mi sie zrobic zdjęcia wiewiórkom, jakie mieszkają sobie na stryszku domu w sąsiedztwie. Nasze koty mają frajdę podczas obserwacji i prób polowan na te stworzonka . W wyniku tych prób "potargalo sie"juz kilka firanek, ale to nic;) Więcej spustoszenia zrobily w ogrodzie, wyjadajac mi wszystkie cebulki tulipanow i żonkili.... To też nic, bo ich obecnosc cieszy i tak. Zważywszy na otaczajacą nas betonową dżunglę! nawet taki element przyrody jest mile widziany:)
Ale łobuziary;)śliczne są też nie potrafiłabym się gniewać na takie słodzinki;)a jakie są oswojone
OdpowiedzUsuńŚliczne te ,,Twoje,, wiewiórki (a ,,moje,, są rude).
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego w Nowym Roku!!!
OdpowiedzUsuń