poniedziałek, 2 listopada 2009

Echa Halloween

Nie umiem powiedziec czy mieszkajac teraz w Polsce bylabym przekonana do Halloweeen.
Mieszkam jednak w kraju, gdzie nawet oportunisci musza jakos sie do niego ustosunkowac;)
Zwlaszcza gdy w rodzinie pojawiaja sie dzieci i jest ich na tyle duzo, ze staje sie ono okazja do sympatycznej imprezki.
W tym roku po raz pierwszy zorganizowalysmy ze szwagierkami domowa imprezke halloweenowa. Wszyscy mieli jakies tam kostiumy. Bylo polskie, domowe jedzenie i dobra zabawa.
Daruje Wam widoku golabkow, schabowych,pierogow czy mnie jako aniola;) Wyjatkowo zle mi w blond wlosach... hihihi
Pochwale sie Wam natomiast kilkoma fotkami z imprezy, ktore oddaja klimat tego swieta:

Niestety "kupny", ale sympatyczny prezent dla jednego z uczestnikow imprezy:

Kruche ciasteczka, ktore upieklam "rzutem na tasme" w sobotni poranek:

"Owocowa galaretka" wedlug mojego pomyslu;)


Babeczki - wiedzmy w wykonaniu mojej kolezanki. Dziewczyna wyrazila zgode na publikacje zdjecia:
Inspiracja to wiedzmy w wg przepisu Marthy Stewart. Zapraszam na stronke: KLIK!
Znajdziecie tam rowniez kulinarne i nie tylko inspiracje na wiele innych okazji:)

10 komentarzy:

  1. Jedzonko obłędne. Świetne są galaretki, bardzo klimatyczne i jednocześnie smakowite :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mieszkając w Polsce na szczęście nie muszę ustosunkowywać się do Halloween. Jednakowoż wyrażę swój pogląd na temat jedzonka - niesamowite. Zwłaszcza te kruche ciasteczka są porażająco przerażające. Nie wiem, czy dałabym radę ugryźć ;-) Klimatyczne są, że się tak wyrażę ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny bal, dzieci musiały być zachwycone, magiczne słodkości i dekoracje... mi bardzo się podoba

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie przygotowane! Dzieciaki musiały mieć ogromną frajdę :))) Dorośli chyba też ;P
    Ciasteczka - paluchy - mrożące krew w żyłach...brrr ;)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Co do Halloween mam mieszane uczucia,ale słodkości są rewelacyjne. Numer jeden w/g mnie to paluszki. Odrażająco-smakowite:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale super Oluś,te ciacha i galaretki są bombowe:D
    Widać,że zabawa była superr:)
    Dzieciaki musiały mieć radochę.
    Misio też przesłodki wcale nie mroczny jak na czarnego kota przystało;)
    Kurcze a ja bardzo chciałabym Cię zobaczyć w roli aniołka:)

    Pozdrowionka i uściski!

    OdpowiedzUsuń
  7. miałyście super pomysł na taką rodzinną imprezkę, a jedzenie super i wykonane z wielkim pomysłem :), powiedz mi tylko Olu skąd miałaś niebieską galaretkę?

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziekuje Wam za mile slowa:)
    Agnieszko niebieska galaretke podala mi siostra z Polski - wieloowocowa z Wodzislawia:)

    OdpowiedzUsuń
  9. wow ale jedzonko, sama bym sie na nie skusila a te paluszki hihihi fajne:D

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie nooo, Oluś, te paluchy poobcinane mnie rozłożyły, leżę i ze śmiechu podnieść się nie mogę.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze!

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...