Lniany woreczek z haftem "Trick or track" Marinelli Paoletti, to moja pierwsza, haftowana praca w tym klimacie.
Powstała z myśla o Ani. Halloween to jedno z jej ulubionych świąt. Gdy kiedyś Ania wspomniała o woreczku w ramach wymiany, od razu wiedziałam że będzie on w tej tematyce.
Wzór haftu jaki znalazł się na woreczku pochodzi ze strony: http://www.mingiustitch.com/, kolory mulin dobrałam "na oko" z tego co miałam w swoich zbiorach.
Musze przyznać że haftowanie na lnie jest bardzo trudne. Wybrałam Irish Linen z Charles Craft nr 28 "evenwave" w kolorze tea-dyed. Najbardziej zawiodłam się na tym równym splocie "evenwave".
Haftowałam na tamborku, ale tkanina i tak nie chciała współpracować. Krzyżyki są koślawe. Materiał jak na len przystało mnie się okrutnie, a ja pocieszam się iż te wady tylko podkreślają mroczny klimat woreczka.
Woreczek dotarł do Ani zaraz przed Halloween wraz z popularnymi w Stanach cukiereczkami zwanymi "candy corn".
Cukiereczki te wykorzystałam także do aranżacji zdjęć z "nibyciasteczkami", które uszyłam z filcu.
Obok walorów dekoracyjnych dopatrzyłam się praktycznego potencjału w takim drobiazgu;) Ania otrzymała także filcowe ciacho z funkcją breloczka.
Pomysł na takie filcowe ciasteczka zaczerpnęłam z tegorocznej gazetki "Holiday Crafts".
Ze sporym wyprzedzeniem napełniliśmy z Synkiem piniatę na halloweenowa zabawe.
Została ona odwołana ze względu na obecną, pohuraganową sytuację.
Zabraliśmy ją wczoraj na spotkanie z dziećmi w "byłym" przedszkolu Darka, zatem słodycze się nie zmarnowały;)
Jeszcze raz bardzo dziekuję za ogrom serdeczności jakim mnie nieustannie obdarzacie!
Pozdrawiam!
Woreczek prezentuje się pięknie. Wstążeczka, którą dobrałaś pasuje idealnie. A len, no cóż, moje zdanie na jego temat znasz :) Chociaż ostatnio kupiłam kawałek lnu do jednego z moich przyszłych haftów i jestem nim zachwycona. Krzyżyki są idealnie równe a do tego haftuje się fantastycznie, mogę nawet zaryzykować, że lepiej niż na kanwie. Ten len jest dosyć sztywny wiec raczej na obrazki niż woreczki ale ogólnie super.
OdpowiedzUsuńCiasteczka też wyszły rewelacyjnie. Mają super kolory. Pozdrawiam
choć halloween to nie moje klimaty to nie mogę woreczkowi odmówić urody:)))))..a len to równie piękny i trudny materiał do xxx :))
OdpowiedzUsuńJak zwykle podziwiam Twoją precyzję haftu. Woreczek halloweenowy jest przecudny. A jak zrobiłaś halloweenową piniatę - jest super. Pozdrawiam, Agnieszka
OdpowiedzUsuńo matko! estetyka i dokładność wykonania powalają! nie mówię już o pomysłach:)))) cudowne, cudowne rzeczy tworzą twoje ręce:)
OdpowiedzUsuńniedzielne buziaki:)
Ja tam nie widzę aby krzyżyki się Ciebie nie słuchały! Dla mnie jest perfekcyjnie :)
OdpowiedzUsuńCiasteczka oszukane bardzo ciekawe, a co najważniejsze - nie tuczące :P
A dynia bardzo sympatyczna :)
Uwielbiam dyniowo-halloweenowe klimaty :) Piękne prace!
OdpowiedzUsuńhttp://anek73.blox.pl
Dziękuję Dziewczyny!
OdpowiedzUsuńPiniatę zakupiliśmy gotową, choć mam już jedną na swym koncie;) Nie doczekała się sesji fotograficznej, bo robiłam ją tzw "rzutem na taśme". Wykorzystując nieduże tekturowe pudełko, okładkę z kolorowanki oraz skrzętnie zbierane różnego rodzaju bibułki i wstążeczki, skleiłam piniate w kształcie sześcianu.
Najważniejsze w piniacie są i tak cukiereczki!;)
Sliczne prace. Haft wyszedl cudnie...
OdpowiedzUsuńHaft bardzo mi się podoba, a te cukierki się do mnie strasznie uśmiechają :P Ciekawe jaki mają smak?
OdpowiedzUsuńMimo, że nie lubię i nie obchodzę Halloween to Twoje ozdoby podobają mi się bardzo. Woreczek wyszedł super, nie masz co narzekać bo nie ma na co. Wygląda idealnie. Fajny pomysł z brelokiem. Dzięki użytym kolorom jest taki żywy i energetyczny.
OdpowiedzUsuńKatesz! Ta corn candy niestety tylko ladnie wygladają:( Są po prostu słodkie jakby były zrobione z samego cukru...
OdpowiedzUsuńAeljot! Miło mi że spodobały Ci się moje prace. Uwielbiam breloki, które swym rozmiarem i kolorem "krzycza" i łątwo je znaleźć w kobiecej torebce;)
Woreczek wyszedł Ci rewelacyjnie!!!! żadnych koślawych xxx tam nie widzę:-)
OdpowiedzUsuńwstążeczka dobrana idealnie...ech..jednym słowem: cudeńko!
Nie celebrujemy z rodzina Halloweenu , ale wzory i akcesoria związane z tym tematem niezwykle mi sie podobają , i dlatego nie odmawiam sobie przyjemnosci wyszycia no dyni czy czarownicy.
OdpowiedzUsuńTwoje prace bardzo mi sie podobają , woreczek jest śliczny a te filcowe ciasteczka urocze, podziwiam Twój talent do szycia . Szkoda ,że u nas nie ma więcej takich akcesori czy słodyczy zwiazanych z obchodami jakiegoś świeta .Pozdrawiam serdecznie.
świetne :)
OdpowiedzUsuńTwoje dekoracje są śliczne :) Nie czuję klimatu Halloween, ale te soczyste kolory na mnie działają :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Woreczek a w zasadzie haft , to niezwykle misterna praca, za którą baaardzo Cię podziwiam ;-))) Wszystko piękne, dopieszczone w każdym calu ;))) Serdecznie pozdrawiam , cieszę się , że jesteście "w całości".
OdpowiedzUsuńJa jestem laikiem co prawda, ale żadnych krzywych krzyżyków się nie dopatrzyłam - woreczek to majstersztyk po prostu!
OdpowiedzUsuńSłodycze filcowe też są urocze, a ta piniata - mistrzostwo!
Woreczek cudny, pięknie wychaftowany i przygotowany do drogi do Ani :) Na pewno była zachwycona :)
OdpowiedzUsuń