Dzieki temu ze drugi dzien Swiat przypadl w tym roku w niedziele, mielismy mozliwosc poswietowac tak jak w Polsce:) Wybralismy sie do Rockefeller Center, aby podziwiac najslynniejsza choinke w Nowym Jorku.
Gdy bylismy pod samym drzewkiem zaczely spadac z nieba pierwsze platki sniegu...
Majestatyczna Katedra pod wezwaniem Sw. Patryka znajduje sie tuz obok.
Weszlismy na chwile do srodka. Pomimo tlumow zwiedzajacych udalo nam sie dotrzec do pieknej szopki:Nie zwazajac na nasilajace opady sniegu pojechalismy na SoHo. W ubieglym roku wypatrzylam tam przepiekna szopke na wolnym powietrzu! W tym roku rowniez mozna ja podziwiac.
A tu szopka z naszego kosciolka parafialnego:
Odwiedziny szopek w roznych kosciolach to rowniez tradycja wyniesiona z domu. W centrum Tarnowa znajduje sie kilka kosciolow usytuowanych bardzo blisko siebie. Gdy tylko warunki na to pozwalaly Rodzice zabierali nas na taka swiateczna wycieczke:) Teraz ja zabieram Synka i wspolnie podziwiamy szopki i inne swiateczne dekoracje.
Tegoroczne swieta zaliczam do udanych, a przez niekorzystne warunki pogodowe trwaja wlasciwie nadal!
Przez noc spadlo tyle sniegu, ze nie moglismy wyruszyc dzis do pracy.
W takiej zaspie kryje sie moj samochod...
Jaka ta choinka gigantyczna!
OdpowiedzUsuńA muszę i ja wprowadzić u nas zwyczaj odwiedzania szopek rozmaitych :) Nie wiem jeszcze, czy w tym roku, czy w następnym, jak Smyk podrośnie ;)
Hmmm słyszałam o tej śnieżycy dziś rano w radio, współczuję mimo iż lubię zimę i śnieg to, takiego nadmiaru Ci nie zazdroszczę, Zdjęcia prześliczne.
OdpowiedzUsuńSkładam Ci najlepsze poświąteczne już życzenia,bo przed świętami niestety chyba tego nie zrobiłam.
A wiesz Alexls że jesteśmy "krajankami" ja mieszkam w Dąbrowie Tarnowskiej, a czasach licealnych mieszkałam w Tarnowie :))
Pozdrawiam gorąco, i życzę lepszej pogody
Ślicznie Was zasypalo ;) dzięki temu chociaż odpoczniecie od pracy. Bo jak zyję to jeszcze u nas się nie zdarzyło żeby czy pracę czy szkołę odwołali z powodu sniegu czy mrozu (nawet poprzedniej zimy jak bylo -25 st to dzielnie ciagnęłam starszą córcię do przedszkola o 6,30 ;) )
OdpowiedzUsuńDziękuję za wycieczkę po NY ;-) nie bardzo mam szansę na osobiste zwiedzanie ...
OdpowiedzUsuńSzopki preznetują się pięknie i okazale !!!
Mam nadzieję że zima bardzo Wam nie doskwiera, w naszej TV podawali że u Was nie wesoło ;-(
Dużo ciepełka posyłam
Aga
Mam nadzieję, że tym razem się uda... Juz po raz piaty dostaję kwitek z napisem "Not Found Error 404"
OdpowiedzUsuńOlu, choinka jest ogromna i do tego prześliczna! Ach, żałuję, że u mnie w pobliżu takiej nie ma:( O śnieżycy w NY słyszałam w radio, nie ma czego zazdrościć choć i u nas tyle śniegu, że tylko w domu chciałoby się siedzieć:)
Pozdrawiam serdecznie,
Kasia!
i udało się, chyba blogger poczuł moje zdenerwowanie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!:)
Witaj po światecznie:)Fotografie urocze i robią wrażenie:)
OdpowiedzUsuńTak słyszałam o tej śniezycy.Ach Kochana odpoczniesz i podziałasz twórczo:)
Buzaczki posyłam!
To się nazywa choinka :-) Piękne zdjęcia i te z Twojego domu również. Nie miałam wcześniej czasu pozaglądać na blogi.
OdpowiedzUsuńCudowne szopki. Ja też zapamiętałam z dzieciństwa zwiedzanie szopek :) A choinka na Rockefeller Center robi wrażenie :)
OdpowiedzUsuńŚniegu to macie pełnooo....u mnie na podwórku już są prawie półtorametrowe zaspy :) Daje nam zima popalić :)
Pozdrawiam cieplutko i nie dajcie się zimie!
Sliczne szopki ,potezna choina i te anioly :)
OdpowiedzUsuńZimy nie lubie ,wiec Wam wspolczuje ,u nas niestety tez mnostwooo sniegu :(
Poz.Dana
Witaj,choinka imponująca,a szopki przepiękne...
OdpowiedzUsuńKochana,takie "zimowe widoki" zasypanych aut i nie tylko to u nas niemalże chleb powszedni :-)))Mój mąż ma niezłą "siłownię" z szuflą :-))) A zapowiadają kolejną falę opadów :-/ Serdecznie Cię pozdrawiam-odpoczywaj i ciesz się "przymusowym urlopem" :-) Maja
Świąteczne odwiedzanie szopek to piękna tradycja...u nas podobnie o ile pogoda w miarę dopisuje...choinka na RC robi niesamowite wrażenie:))przepiękna:))
OdpowiedzUsuńNie udało mi się zajrzeć do Ciebie z życzeniami świątecznymi więc żeby nie przegapić tym razem...
z okazji Nowego 2011 Roku życzę Tobie i Twojej Rodzinie zdrowia,szczęścia,pomyślności i spełnienia najskrytszych marzeń:))pozdrawiam gorąco:))
Bardzo fajną macie tradycję. Też bym taką wprowadziła ale jak wszędzie trzeba dojechać autem, to już chyba nie to samo ...
OdpowiedzUsuńPiękna katedra tylko co robi za nią ten "blok" fuj.
Hmmm samochód powiadasz hihi.
Wyjątkowa tradycja i bardzo rodzinna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Bardzo podoba mi się Wasz pomysł z tym spacerkiem po mieście w poszukiwaniu szopek! Zwłaszcza ta na powietrzu mi się spodobało, kiedy pada śnieg pada i na Maryję, Józefa, kiedy zapada noc - zapada i noc nad Betlejem :)
OdpowiedzUsuńZ przyczyny wiadomej - malutkiej i pachnącej mlekiem :) - długo już nie miałam możliwości podglądać, co u Ciebie słychać. Zapamiętałam tylko posta o bucikach Twojego synka, taki wzruszający. Ja sama się zastanawiam, ile pamiątek po pierwszych miesiącach życia mojego syna będę przechowywać - i na pewno dużo :)
Ciepluteńko Ciebie pozdrawiam (bo u Was śnieżyca, że hej!...) i życzę Tobie i Twojej rodzinie wszystkiego dobrego w Nowym Roku. Niech się spełnią Wasze marzenia!